Obejrzałem sobie tą FOXową produkcję (sezon 1). Bardziej im wyszedł TWD.
Historia banalna - ksiądz na rozdrożu zostaje wybrany aby walczyć ze złem. Swoją drogą twórcy mocno odlecieli z niekórymi pomysłami. I tak mamy eksuminikowanego ksiedza homo + księdza który bzyka męzatki. Powiedziałbym że to atak na kościół. I to prawda należy się mu bo jako instytucja jes zepsuty od wieków i dopuscił sie niezliczonej ilości zbrodni przeciwko Bogu. Mialem przyjemność rozmawiać z ksiedzem, który gdy stawał na ambonie nie pokazywał na ludzi palcem ale na siebie. Mówił że grzeszy, upada, jest słaby. Każdego dnia walczy i przychodzi moment ze grzeszy. I powiem wam że gdy on mówił o Bogu to był bardzo autentyczny.