Robert Duvall moim zdaniem w obu częściach "Ojca Chrzestnego" zagrał swoją najwspanialszą rolę. Mimo grania postaci drugoplanowej, choć bardzo ważnej(w szczególności w książce) jest on jednym z najbardziej wyrazistych bohaterów. Najdokładniej widać to, w trzeciej części gangsterskiej trylogii. Odczuwamy, że kogoś nam tutaj brakuje. Moim zdaniem, sekret tkwi w ciepłym, irlandzko-niemieckim, lojalnym consigliori - wiernym przyjacielu, który jest z donem Corleone, ktokolwiek nim nie jest...