Jędrka Wajdę :D :D :D
Idąc tropem pani Szumowskiej i jej pierwszego męża pokusić się także można o Miśka Englerta ;)
Czemu wszędzie mówi się ,,film Małgośki Szumowskiej". Czy naprawdę wszyscy ludzie są jej znajomymi, że tak mówią? Może ona ma tak w dowodzie...
Jeszcze Romusia lub Romka Polańskiego, Krzysia, Krzycha, Krzyśka Kieślowskiego. Pretensjonalne to bardzo...
Wierz lub nie ale wszedłem tu z tego samego powodu
Wojtek Smarzowski brzmiało przyjaźnie
jest więc i Małgośka...
Był Jimi Hendrix i Jim Carter, i Jim Morrison. (żeby tylko Jimami polecieć). I nikt się ich nie czepiał, w końcu chodzi tylko o zdrobnienie imienia. Trochę tolerancji...
Nie porównywałabym kultury i języka polskiego z angielskim, tudzież amerykańskim angielskim. Żyjemy w Polsce, a nie w Stanach, fajnie by było gdyby wszyscy mieli tego świadomość. U nas takie zdrobnienia brzmią pretensjonalnie i po prostu śmiesznie. Pozdrawiam
Również Cię pozdrawiam, dziękuję!
W porządku, zostawmy język angielski. Więc... Tola Mankiewiczówna, Pola Negri, Hanka Ordonówna, duet Marek i Wacek, już nie mówiąc o Staśku Wielanku czy Staszku i Kaziku Staszewskich. To jest dopiero bogactwo języka!
I wspomnę jeszcze, że wiele imion by nie istniało gdyby nie te przeklęte zdrobnienia! Mój Boże, i co w dodatku by się stało ze Świtezianką? Wolę nawet o tym nie myśleć!
I jeszcze co do szacunku do języka... definicja słowa "tudzież";)
Jejku, jejku, przypomniało mi się w kontekście Jędrka Wajdy, że mamy wszakże również nieodżałowanego Zbyszka Cybulskiego.
Mam nadzieję, że czujesz się usatysfakcjonowany. Niech Ci życie będzie pięknym z Twoimi zdrobnieniami imion. Pozdrawiam po raz kolejny i myślę, że ostatni.
Rozumiem zatem, ze Cie przekonalam? To wspaniale. Pozdrawiam rowniez, przepraszajc przy tym za brak polskich znakow.
Stasiek Wielanek był akurat utrzymany w konwencji, która była "swojska" i kumpelska. A co do Zbyszka Cybulskiego, my o nim mówimy Zbyszek - on sam wystepował jako Zbigniew przecież :P. Hanka i Tola były przed wojną, gdy zawód aktorki był niezbyt poważany i nikomu nie wadziło, ze dorosła "baba" każe nazywać się Tola. Poza tym wymieniasz głownie muzyków, a ci z natury mają pseudonimy. Świtezianka nie jest zdrobnieniem. Mnie tam ani ziębi ani grzeje, czy ona jest Gośka, Małgośka czy Gocha :). Po prostu śmieszy mnie nieco snobizm, gdy dorośli ludzie chcą by nazywać ich jak dzieci. Albo gdy piszą swoje nazwiska i imiona by były bardizej 'amerykańskie" :P. (nigdy nie rozumiałam, czemu mój ulubieniec Stanisław Soyka zrezygnował z polskiej Sojki.)
Sojka liczył na karierę na Zachodzie, dlatego przemianował się na Soykę. Anglosasi nie wymówiliby jego nazwiska w pierwotnej pisowni. Pzdr.
Jak już napisał przedmówca: Tola Mankiewiczówna, Pola Negri, Hanka Ordonówna, Kazik Staszewski.
Zresztą nie tylko w języku angielskim i polskim występują tego typu zdrobnienia, bo np. był Willy Brandt, Gina (zamiast Luigina) Lollobrigida, Nina (zamiast Catharina) Hagen itd.
jeszcze na Julka Machulskiego i Jasia Kubusia Kolskiego ;) brzmi to jakoś infantylnie ale jak kto lubi
Ale czemu chce, zeby nazywano ją jak nastolatkę, nie jak dorosłą kobietę? My się nad tym zastanawiamy po prostu. Dla mnie to trochę poza, jak np Yga Kostrzewa (czemu nie Iga - złe imię? Mało oryginalne? :P) Chociaż, z drugiej strony, skoro prezydentem USA był Bill, nie William? W dziecińśtwe mnie to zawsze smieszyło, ze prezydent używa zdrobnienia. Jakby u nas był Olek Kwaśniewski :P
Gdzieś słyszałam ,że ona chce by mówiono o niej ,,Małgośka" ,gdyż na jednym z festiwali zagraniczni twórcy nie mogli wypowiedzieć imienia ,,Małgorzata" no wiec została Małgośką :) Nie wiem ile w tym prawdy
Szczerze to sie nie znam :D ale tak sobie mysle ,że moze prościej sie wymawia dłuzsza wersje imnienia
jeszcze tez te zdrobnienia są najczęściej używane w telewizjach śniadaniowych kiedy jakaś aktorka opowiada "nooo bardzo dobrze pracowało mi się z Małgośką Szumowską, Wojtkiem Smarzowskim i z yyyyyyyyyy..... Arkiem Jakubikiem. To "yyy" razem z tym zdrobnieniem jest najgorsze :D