Emilio Estevez jako główny bohater i reżyser nie postarał się .Co to ma być ? Banda obiboków (bezdomnych) ,duża grupa wchodzi sobie do biblioteki i nie ma zamiaru wyjść ?Bo na dworze zimno ? Itp,itd... Protestują pokojowo ? Pod koniec rozbierają się i wychodzą ... Ogólnie bez sensu ? I szkoda czasu na to ...
Chyba nie zrozumiałas/eś przesłania tego filmu. Estevez od zawsze robi filmy dla inteligentnych widzów i wrażliwych. Obejrzyj jeszcze raz z uwagą. A może lepiej wróć do niego za parę lat gdy Twoja wiedza o życiu będzie szersza.
Są dwie strony medalu tego zdarzenia. Pierwsza to taka, że nie należy wszystkich bezdomnych wrzucać do jednego wora. Ja od przeszło 20 lat mieszkam w dużym mieście i znam wielu bezdomnych (wcześniej z nimi się nie stykałem). Często są brutalnie traktowani (np. wyrzucani właśnie z bibliotek bo np. przysypiają). Nie zawsze to owiboki. Wielu chciałoby pracować. Za bezdomnością tych ludzi często kryją się dramaty i łajdactwa których byli ofiarami. To tak jakby ciebie wyrzuciła rodzina z domu, a ktoś mówił, że jesteś ,,owibokiem".
Ale oczywiście nie powinni bezdomnii okupować bibliotek.