Ciekawe kogo jeszcze zatrudni Scorsese , bo coś czuję że bez Di Caprio to ten film się nie obejdzie ,znając Scorsese .
Może sobie daruje z Dicaprio jak wiadomo jego filmy dzielą się na te z deniro i na te z Leo :D choć tak naprawdę nie przeszkadzałby mi, jeszcze by mógł dojść Harvey Keitel z którym współpracowal przy swoich pierwszych filmach.
Scorsese "zamienił" De Niro na Di Caprio ponieważ potrzebował młodszego aktora do swoich nowszych filmów , w tym filmie główny bohater ma już swoje lata ,dlatego od razu Scorsese pomyślał o De Niro , nie wiem jak w filmie ,ale w książce spokojnie znalazłaby się rola ,którą mógłby zagrać DiCaprio , a Keitel jednak zawsze bardziej mi się kojarzy z twórczością Tarantino niż z twórczością Scorsese.
W "Infiltracji" mieli zagrać razem, ale De Niro kręcił wtedy swój film "Dobry agent". Co ciekawe, DiCaprio zrezygnował z "Dobrego agenta", bo grał u Scorsese, ale Matt Damon nie zrezygnował z żadnego i zagrał w obu tych filmach.
Totalnie. Taka sama sytuacja jak z filmem " Królowie Nocy" (We Own the Night) z Wahlberg'iem, Phoenix'em i Duvall'em - obejrzysz go dla samych nazwisk w obsadzie.
W "Zdarzeniu", "Transformersach" i czy innym Tedzie jest ujowy, ale jak reżyser jest spoko i scenariusz jest spoko, to i Wahlberg wypada spoko.
No właśnie "spoko" ale w Fighterze to Bale grał pierwsze skrzypce mimo, że nie był głównym bohaterem :)
Bale grał pierwsze skrzypce bo był bardziej barwną postacią, a Mickey był bardziej stonowany (dlatego tez zrobił większą karierę w boksie). Moim zdaniem obaj zagrali dobrze swoje role choć Bale jest na innej półce co Whalberg (wyższej oczywiscie)
Al Pacino jest ciut za stary na Hoffe (dożył 62 lat a Pacino ma obecnie 76) Fizycznie całkiem nie podobny, Nicholson był w tej roli bardzo podobny.
nie wiem na ile to prawda ale podobno poszło o kase. Honor mu nie pozwolił zagrać za mniej niz sobie zażyczył
poważnie? cholera, ale to w tym momencie odechciewa mi się czekać na ten film, bo to dla niego głównie czekałam :(;( może się jeszcze dogadają, tym bardziej że ten artykuł z października sugeruje coś innego: http://www.independent.co.uk/arts-entertainment/films/news/martin-scorsese-the-i rishman-robert-de-niro-al-pacino-joe-pesci-silence-i-heard-they-paint-houses-a73 69376.html
Gdyby to był rok 1978 to może byłbym podekscytowany. Niestety De Niro, Pacino i Pesci najlepsze lata mają już dawno za sobą.
Fabuła pewnie będzie opowiadała o ojcu, który chce rozkręcić karierę swojego syna - Eda w showbiznesie.
Pierwsza zapowiedź...
https://www.youtube.com/watch?v=dYWCaBDnkwY&t=0s
Więcej najnowszych zwiastunów: Facebook Trailery Srailery
Będzie hit. Świetna obsada, świetny reżyser, a zwiastun sugeruje film w starym dobrym stylu. To nie może się nie udać.
obsada dekady! zawsze chciałem zobaczyć wspolny film z tymi aktorami - no brakuje tylko jednego, ale bliskie temu co było w mojej głowie lata temu! Teraz wieżę Dalajlamie który mawiał - uważajcie na życzenia- bo się spełniają...
a owe brakujące ogniwo w tym filmie to - Sam Shepard
Wy chcecie zobaczyć dobry film, czy w jednym filmie najgorętsze nazwiska starego i średniego pokolenia?
To jest dla was wartość filmu? Że zagrają tam De Niro, Pacino i za kamerą Scorsese?
Dla mnie to tak wygląda - zebrać tych ludzi razem, a potem myśleć o czym i jaki ten film.
Nie twierdziłem, że nie można zrobić dobrego filmu. Twierdziłem jedynie, że Scorsese chodziło, żeby spotkać w jednym filmie De Niro i Pacino.
Tak. Projekt na pewno miał nostalgiczny wymiar, a reżyserowi zależało, aby zebrać na planie dokładnie taką ekipę. Zaskakujące, że S. nadal trzyma formę. Cieszy to, że ostatecznie zapowiada się na duży sukces. Osobiście też chętnie obejrzę coś w stylu lat 90.
Tak, i świadczy o tym, że wiekowo już nie pasują, dlatego ich odmłodzą. Scorsese się trzyma, bo taki Coppola już dawno stetryczał.
Można wymieniać długo. Zwykle na "starość" Ci wielcy reżyserzy tworzą bardzo średnie rzeczy. O dziwo S. się nieźle trzyma pod tym względem. Spielberg może szału nie robi, ale nadal tworzy solidne kino. De Niro i Pacino niestety już dawno zaczęli bardzo manierycznie grać (aż przykro patrzeć na ich role w miernych filmach) i tutaj może będzie, dzięki dobrej ręce reżysera lepiej.