Film uważam za kompletnie nieudany. Problemem nie jest jakość nagrań, reżyseria, gra aktorska tylko sam scenariusz - jest nie poważny, śmieszny. Scorupco ganiająca po ścianach jak Spiderman? Ludzie, przygotowani na atak wroga nagle zabijający swoich sojuszników? "Samołamiące" się palce? (scena próby "egzorcyzmu" na chłopcu przez szamanów).
Myślę, że korzystniej byłoby poprawić scenariusz na jakąś satyryczną komedię, parodię.
Moja ocena jest adekwatna do powyższej opini.
Zgadzam się. Kiepski film. Ale uważam że reżyseria i gra aktorska też nie były za dobre. Ogólnie kiepsko.
Czy ty wiesz o czym w ogóle był ten film?Ganiała po ścianach bo opętał ją demon.Ludzie zaczęli zabijać swoich sojuszników,ponieważ także zawładnął nimi demon.Również palce chłopcu polamał demon.Cały film traktuje o opętaniu przez demona.
Raczej o chorobie psychicznej, którą potocznie nazywamy "opętaniem". Rozumiem, dlatego film Egzorcysta (oryginał) uważam za sztukę. Tak samo książkę, jednak w przypadku scen o nadprzyrodzonej mocy reżyser musi bardo uważać, by scena z dramatycznej nie zmieniła się w śmieszną - to bardzo cienka granica i w mojej opinii w przypadku Egzorcysty: Początek została przekroczona. Film bardziej przypomina parodię niż horror, wygląda na niskobudżetowy komi-horror (o ile coś takiego istnieje).
To moja subiektywna ocena.
Dokładnie , zbyt przewidywalny i ta Scorupco... Na początku filmu miałem wrażenie że oglądam film o Archeologach a nie "Horror"