bo jakos tak zasnąłem i nie wiem jak się skończył.........................
nic nie straciłeś, uwierz :] wczoraj po raz pierwszy próbowaliśmy oglądać. efekt: zasnęliśmy po 25 minutach. nie wysnuliśmy z tego niestety żadnych wniosków i przed chwila skończyliśmy seans... łOMATKO... efekty specjalne na poziomie Czarnych Chmur, hieny tak komputerowe, że linux może wpaść w kompleksy, sądzę, że te z Króla Lwa miały w sobie więcej godności, Szatan bawi się w przebieranki nakładając na buźkę sino-koperkową maskę symulującą Scorupco bez makijażu- jednym słowem: PARADA ATRAKCJI :]
Z tego co pamiętam to...
...:::[SPOILERY]:::...
Jedna z postaci związana z wojskowymi gdzieś znika. Następnego dnia świątynie pragnie zwizytować wojskowy, czemu ex-ksiądz jest przeciwny. Jednak nie ma takiej mocy by go powstrzymać i wojskowy w świątyni widzi zmasakrowane i podwieszone zwłoki zaginionego. Wychodzi ze świątyni wkurzony i łaknący zemsty. Zanosi się na rzeź.
Ex-ksiądz jedzie po Izabelę Scorupco i duchownego i każe im się schować w tej świątyni. Sam zaś jedzie po małego. Podczas jego poszukiwań rozgląda się po pomieszczeniach Scorupco i znajduje zdjęcie przedstawiające ją i tego opętanego samobójcę z pierwszej połowy filmu. Domyśla się kto jest opętany i razem z dzieciakiem jadą do świątyni. (tu już nie jestem pewien czy chłopak się wcześniej nie zabrał z księdzem, ale właściwie to nieważne)
Przed świątynią dokonuje się rzeź - tubylcy i wojskowi przelewają krew nie bacząc przy tym na jej pochodzenie. Dokonują się tam sceny iście dantejskie. Ex-ksiądz dociera do budowli. Duchowny leży w jej środku martwy. Główny bohater zgarnia jego stułę - czy jak ten szal się nazywa - i idzie szukać chłopaka.
Chłopak jeszcze żyje. Pilnuje go Scorupco w swej demonicznej postaci. Dalej następuje kombinacja sekwencji, które ostatecznie doprowadzają do tego, że ex-ksiądz wypędza demona z Izy i wychodzi wraz z dzieciakiem i z ciałem Izy na zewnątrz. Widok ogólny krwawej łaźni przed świątynią i koniec.
...:::[KONIEC SPOILERÓW]:::...
Dużo niejasności, ale wiadomo do czego to zmierza. :)