Dziwię się negatywnym opiniom. Film Friedkina, jasne wybitny. Ten film z zamysłu patrząc na
reżysera miał być nowoczesnym horrorem i taki jest. W typowym amerykańskim stylu.
Widowiskowy, efektowny z fajnymi kreacjami. Ma klimat. Nie porównuję go z kontynuacją
oryginału czy nie patrzę na analizę artystyczną. Oceniam to jak się ogląda. I wypada bardzo
dobrze.
Zgadzam się. Film, jeśli nie patrzeć na niego pod kątem pierwszej części, lecz traktując go jako osobny obraz, ogląda się bardzo przyjemnie. Jako kino rozrywkowe z dozą dreszczyku - na wieczór w sam raz.
Hm, gdyby nie świadome nadanie mu charakteru prequelu "Egzorcysty" byłoby OK. Niestety, tytuł wymusza porównanie, a to nie przemawia na jego korzyść. Z drugiej strony - zobaczenie współczesnego horroru na miarę tych dawnych (np. Rosemary's Baby) to tylko niespełnione marzenie.
Ok, ale przyznam że klimacik ma. Najlepsze sceny jak Merril zwiedza podziemny kościół i ta akcja na łóżku z murzynkiem. Ale są śmieszne sceny np. Te hieny które wyglądają w ruchu jak z bajek harry pottera... ale ogólnie film dobry, jeśli nie rownamy go z oryginałem.
No wlasnie ten film jest jak kick ass 2. samodzielny bylby dobry ale to kontynuacja ktora nie ma nic wspolnego z orginalem. dlatego nikt go nie lubi