Po pierwsze: WOW! Cóż za film! Wyczekiwałem na niego z niecierpliwością od ponad 2 lat i w ogóle się nie zawiodłem. Wszystko było idealnie dopracowane. Był śmiech i smutek, oraz szybka fabuła pełna niesamowitych zwrotów akcji, dzięki którym ja jako fan Marvela ani na moment nie byłem w stanie się nudzić. Zasadniczo moim zdaniem jest to najbardziej emocjonujący film od Marvela. Śmierć Gamory wzbudzająca jednocześnie nienawiść, jak i współczucie w stosunku do Thanosa, czy też śmierć Petera w objęciach Tony'ego, który był dla Starka niczym rodzony syn, wołającego do niego, że nie chce umierać i że przeprasza, były niesamowicie wzruszającymi chwilami. Ponadto Powrót Red Skulla. Miałem przeczucie że może się pojawić w tym filmie, a pomimo to i tak niesamowicie mnie zaskoczył. Tak naprawdę miałem w stosunku do jego powrotu raczej nadzieję niż wiarę, że rzeczywiście się pojawi. Końcówka filmu - bardzo nieprzewidywalna. Taka w niemarvelowym stylu, a pomimo to (a może właśnie dzięki temu) niesamowicie szokująca i sprawiająca smutek w sercach fanów Marvela, a pewnie i nie tylko w tych. Do tego dochodzi masa świetnego humoru i dużo scen akcji. Cóż tu dużo mówić. Film godny polecenia. Czy będzie dobry, gdy obejrzę go po raz drugi? Nie wiem. Ważne że ten pierwszy raz mnie nie zawiódł, a nawet przebił moje dość wysokie oczekiwania.
Jednak jest jeden moment o którym myślałem znacznie więcej niż o pozostałych. Mianowicie ten w którym Strange oddaje Kamień Czasu Thanosowi.
Czytając niektóre wypowiedzi natrafiłem na takie, według których Doctor Strange oddał Kamień Czasu Thanosowi, gdyż podczas swoich wizji przyszłości przewidział, że jest to jedyne słuszne rozwiązanie na spełnienie tej jedynej dobrej.
Moim zdaniem jest to oczywiste, ale jest to jednocześnie tylko częściowa prawda. Myślę, że Strange wiedział już na samym początku, że bitwa z Thanosem jest skazana na porażkę. Być może widział przyszłość w której Quill się opanował i drużynie udało się odzyskać rękawicę i ta przyszłość również w jakiś sposób była opłakana w skutkach. Być może nie zginęliby z ręki Thanosa, a stałoby się coś o wiele gorszego, co doprowadziłoby do zagłady nie połowy, a całego Wszechświata.
Dlaczego więc Strange nie oddał tego Kamienia już na początku bitwy, skoro była ona i tak skazana na porażkę? Thanos na pewno bez wahania by go przyjął. Myślę, że kluczowe tutaj nie tyle jest oddanie Kamienia Thanosowi, co oddanie go w odpowiedniej chwili. Tą chwilą był moment w którym Thanos dowiaduje się, że Strange stosuje wobec niego magiczne sztuczki i będzie miał problemy ze zdobyciem Kamienia. Strange wiedział że w ten sposób Thanos przystanie na jego propozycję.
Czym była ta propozycja? Strange już przed wylądowaniem na Tytanie powiedział, że jeśli będzie miał do wyboru Kamień albo życie Starka i Parkera to bez wahania wybierze Kamień. W czasie bitwy oddaje jednak Thanosowi Kamień praktycznie natychmiast, ale nie bez powodu. Oddaje go w zamian za życie Starka. Powiedział, że jeżeli Thanos go nie zabije to odda mu Kamień. Myślę, że w tamtej chwili nie chodziło o samo oddanie Kamienia Czasu, lecz o obietnicę Thanosa, że nie zrobi Starkowi krzywdy. Thanos prawdopodobnie nie do końca dostrzegł plan Strange'a uważając, że tak jak reszta zwyczajnie poddaje się emocjom. Tak jak zrobił to Quill po śmierci Gamory, czy też Gamora chcąc ratować Nebulę. Próbował znaleźć w tym jakiś podstęp, ale niczego nie wyłapał. Być może postawił na emocje które mogły działać Strangem, a być może nie dostrzegł w tym kompletnie żadnego sensu. Tak czy inaczej w końcu zgodził się, że w zamian za Kamień zostawi Starka w spokoju (bo w końcu czemu nie? Oszczędził sobie tym tylko trudu zdobycia Kamienia.). W ten sposób związał się przysięgą.
Tylko co w związku z tym? Równie dobrze Strange mógłby oddać Kamień Thanosowi jeszcze przed bitwą i tak czy inaczej mógłby oszczędzić Starka. Nie to jednak było powodem bitwy. Obietnica którą złożył Thanos wiązała go również w czasie użycia Rękawicy Nieskończoności. Prawdopodobnie własnie dzięki tej obietnicy Stark nie zginął na koniec filmu wskutek działania Rękawicy pomimo, że zapewne zgodnie z większością wizji Strange'a miało mu się to przydarzyć. Przysięga Thanosa związana z Kamieniem Nieskończoności i Starkiem nadal była w grze. Moim zdaniem w tej jedynej dobrej wizji Strange'a, Stark był kluczową postacią dla przyszłości, która odbędzie się w filmie "Avengers 4" i jej losy zależały od jego życia lub śmierci po użyciu Rękawicy Nieskończoności. Ostatecznie bitwa o Kamień Czasu nie była bez znaczenia, a właśnie była najbardziej znaczącym momentem w całym filmie.
Co myślicie o tej teorii? Być może macie jakieś własne? Chętnie się o nich dowiem, bo jestem fanem teorii w filmach, a zwłaszcza tych od Marvela. :)
Myślę dokładnie tak samo! Strange z całą pewnością coś uknuł, a obawiam się że w związku z tym Stark zginie w następnej części
Strange mówi Starkowi, ze predzej pozwoli aby połowa avengersòw zgineła niż odda kamień, w rzeczywistości zrobił inaczej więc zapewne coś uknuł, co tego na pewno dowiemy sie w następnej części. W wywiadach Chris Evans zapowiedział, że kończy z Kapitanem Ameryką więc chyba jego śmierć býłaby bardzo prawdopodobna. Ale coś czuje, że niestety zginie właśnie Stark:(
Czy na Wormirze ( chyba to ta planeta ) była Czerwona Czaszka z Kapitana Ameryki?
Trochę słabe jest to że Evans chce kończyć z kapitanem Ameryką. Jakoś to jest jego najlepsza rola i wg mnie lepszej nie dostanie.
Mysle, ze sa to typowe aktorskie gierki, "koncze z tym , rezygnuje, odpoczywam "...etc wystarczy wziasc przyklad z pana Craiga, ktory zarzekal sie ze nic nie jest w stanie przekonac go do ponownego wcielenia sie w agenta 007, a tu jednak niespodzianka i w 2019 ponownie zobaczymy Daniela w tej roli.
Oby tak było;) Dobre porównanie z Craigiem. A jeśli o bondzie mowa to cieszę się ze Craig zostaje, wiem że ma wielu przeciwników ale ja lubię go w tej roli.
Moim zdaniem swietnie pasuje do tej roli i mysle, ze widzowie tez dlugo beda o nim pamietac i wracac do jego filmow, osobiscie uwielbiam Rogera Moore'a :)Lata leca wiec bedzie to juz jego ostatni popis aktorski jako agent 007 kto bedzie po nim zobaczymy. Evans powinien tez wziasc przyklad ze starszego kolegi po fachu i nakrecic jeszcze kilka filmow o Kapitanie. Mam nadzieje, ze nie zginie Tony , bo uwielbiam tą postac :)
Mi szkoda Lokiego , jakoś wcześniej go nie lubiłem ale ulepszyli tą postać w Thorze Ragnaroku. Podobnie jak samego Thora.
Masz racje, tez mi jest go szkoda heh moze jakims cudem znowu powstanie z martwych :)
Biedny Loki - uwielbiam go!!! Jego śmierć sprawiła mi wielki zawód. Choć nadal żywię nadzieję, że jakimś cudem Loki powróci z zaświatów.
Co do teorii: jestem pewna, że Strange oddając Kamień miał w tym jakiś cel. W tym - z pozoru - szaleństwie jest metoda, która pozwoli ostatecznie pokonać Thanosa. Przecież ta historia musi mieć Happy end!!!
To że Strange oddając kamień miał cel to jest pewne, to twórcy nawet nie zasugerowali lecz powiedzieli. Strange lecąc z nimi powiedział że poświeci życie każdego by obronić kamień, i to nie jest tak że polubił Iron Mana tak bardzo że go uratował. Po przybyciu na tę planete właśnie użył kamienia i zrobił symulacje 14 tysiecy czy ile tam tego bylo i tylko 1 wygrali i to musi być ten jedyny sposób. Po za tym jak umierali to powiedział że nie było innego sposobu;)
A propos Craiga jeszcze, Craig sam przyznał, że zapytano go o to czy zagra w następnym Bondzie zaraz po skończeniu zdjęć poprzedniego, więc miał ich wówczas dość. A jak odpoczął, przemyślał, zdanie zmienił :)
nic nie mówił o tym, że kończy z capitanem, tylko dziennikarze mu trują dupe, jeśli ogłosiłby nagle kontrakt na 3 następne filmy to byłby spoiler do avengers 4 -,-
Wystarczy poczytac New York Times tam wyraznie wypowiedzial sie na temat roli Kapitana. Wszyscy wiedza, ze powstanie Avengers 4 wiec niby czemu by spoilerowal?
taki spoiler, ze jak wiesz ze ma kontrakt na następne filmy, to wiesz, że w avengers 4 przezyje
C. Evans wielokrotnie mówił że nie tyle kończy z przysłowiowym Capem co że po Avengers 4 kończy się mu kontrakt ale taka sytuacja jest również w przypadku chociażby R. Downey Jr. Z tego co wiem to typowe przeinaczenia słabo doinformowanych pismaków doprowadziły do tego że obecnie uważa się iż Evans najchętniej skończyłby z rola Kapitana Ameryki, wszelkie info o tym że jest zmęczony mogą być pokłosiem długiej pracy na planie i przeciążenia organizmu. Ponadto pamiętajmy o tym że wszelkie info o kontrakcie to jak już ktoś wcześniej napisał to potencjalny spoiler nie tylko do kolejnego filmu ale i podstawa do kolejnych teorii na temat 4 i kolejnej fazy MCU. Także tutaj dużo się może wydarzyć choć moim zdaniem Avengers 4 może być dobrą szansą na pożegnanie się z częścią ,,starej gwardii'' i powitaniem nowej generacji.
Lecz nie grał go Hugo czyli oryginalny aktor wcielający się w tą rolę choć charakteryzacja była na tyle dobra że chyba gdybym nie wiedział o recascie to bym nie poznał nawet ;) Poza tym czy Red Skull nie był związany z tessaraktem ?? Czyli tym kamieniem co Loki oddał Thanosowi ? Czy coś mi sie miesza ?
A no własnie, zastanawiałam sie dlaczego nie ma tego epizodziku w swojej filmografii, teraz juz wiem :) W K.A. Red Skull dzieki tesseractowi otrzymal swoja moc.
Stary zgadzam się z Tobą w 200% i wręcz jestem tego pewny że Strange miał to wszystko zaplanowane będąc świeżo po drugim seansie[wczoraj o 20:45 obejrzałem go po raz pierwszy, ale po powrocie do domu od razu zarezerwowałem bilet na dziś na 17 bo stwierdziłem że raz to za mało] uważam Twoją teorie za bardzo słuszną i chyba jedyną sensowną. Mam tylko nadzieje że w A4 wprowadzą wątek który ukaże nam że te wszystkie postacie które zniknęły przeniosły się do innego wymiaru co dodatkowo potwierdziłoby stoicki spokój Streng'a w momencie oddawania Time Stone Thanos'owi.
Całkiem ciekawa teoria. Może rzeczywiście są w innym wymiarze. To by bardzo dobrze komponowało się z tym, że Marvel powoli wprowadza zagadnienie Multiwersum w kinowym świecie. Inną opcją może być też to, że Strange zachował stoicki spokój tylko po to, żeby Stark wierzył, że ta jedna szansa jeszcze nie przepadła. Być może cofną czas i przywrócą do życia wszystkie postacie które zginęły w filmie. Z jednej strony byłoby super, bo zginęło wiele ciekawych postaci. Z drugiej jednak to by mogło odebrać cały dramatyzm temu filmowi i sprawić, że tak dobry film nie miałby praktycznie żadnego znaczenia, a tego chyba byśmy nie chcieli. ;) W takim wypadku chyba najlepszą opcją byłby właśnie inny wymiar lub możliwość cofnięcia zmian dokonanych przez Rękawicę. "Avengers 4" dopiero w przyszłym roku. Aż się nie mogę doczekać, ale myślę, że czegokolwiek bracia Russo nie wymyślą, będzie to świetne. Po ich filmach i ciągłym progresie nie mam co do tego żadnych wątpliwości. :)
Też myślę, że poruszą coś z innym wymiarem. W filmach nie zostały pokazane wszystkie właściwości kamienia duszy. A zgodnie z komiksami on jest przejściem do kieszonkowego wszechświata gdzie mogą zostać wciągnięte dusze. To byłoby znacznie ciekawsze niż używanie po raz kolejny kamienia czasu żeby wszystko cofnąć... Poza tym gdyby Strange zobaczył sens w cofaniu czasu, zrobiłby to :)
Moim zdaniem odpowiedź na to mamy w scenie, kiedy Gomora już dawno nie żyła ale Thanos rozmawiał z nią po zgładzeniu połowy wszechświata. Właśnie za pomocą kamienia duszy i myślę, że tam też się przenieśli bohaterowie, którzy "umarli" pod koniec. I dlatego będzie można ich "wrócić" do świata żywych :)
czy to nie robota dla mrówki? czemu nie było Langa w A3? coś kombinuje skubaniec mały
Co kombinował to się okaże w drugiej części Ant-Mana :) Może nawet akcja tego filmu skończy się w momencie wyparowania połowy wszechświata i to będzie zwiastun pojawienia się Langa w A4. Będą potrzebowali wszystkich, którzy zostali. Pod warunkiem, że Lang sam nie wyparuje...
Tyle pytań a tak długo trzeba czekać... :D dobrze że na przetrwanie jest Ant-Man i Captain Marvel
najbardziej sensowne jest to, że AntMan jest ukryty w kamieniu czasu, dlatego to wszystko się musiało tak potoczyć. Nie wiem czym dysponuje Cap. Marvell. W domyśle ukrywali ją przez całe uniwersum, bo akcja solówki dziać się będzie w latach 80 (pewnie dowiemy się jak Nick stracił oko) Myślę, że to taka wariacja Supcia z DC (bo chyba wywodzi się od Kree) Ale poza sceną po napisać, nie pozostawili nam twórcy żadnej nadziei - Myślę, że to uniwersum jest już stracone. Ale jak to rozwiążą dowiemy się za rok (bo Antman i Cap nam tego jeszcze i tak nie wyjaśnią. Było wiadomo, że w A3 dostaną baty, ale mimo wszystko szczęka opada jak to jest zrobione :) I Thor jest genialny w końcu!! Bardzo mnie to cieszy ;)
Boże, a może jest ukryty w twojej czaszce zamiast mózgu? Było powiedziane wyraźnie, że Ant-man i Hawkeye dogadali się z rządem i mają areszt domowy.
tak, też zarejestrowałem, że "Mrówka" jest w areszcie domowym... po prostu nie wierzę, że tak na prawdę jest. Uznałem, że tak powiedzieli, żeby Ant-Man był ich jakąś niespodziewaną tajną bronią. I tyle - takie to "mało prawdopodobne"? żeby nie odkrywać wszystkich kart? A4 ma się dziać parę lat po A3 więc wątpię by tyle lat siedział i czekał jak ta molekuła nie wiadomo gdzie, ale nie obrażaj ludzi tylko dlatego, że sobie czasami pospekulują i powymyślają niestworzone rzeczy. Nie jest to i tak jeszcze potwierdzone kiedy ma się dziać A4 i wszystko się może stać...
właśnie nie jestem tego taki pewny "że po" niby czemu nagle akurat on miałby być jedynym bohaterem z filmem między dwoma kolosami całego uniwersum? Bo Cap. Marvel będzie się działo w latach 80.... obie postacie będą kluczowe dla A4... to one z pewnością COŚ zmienią, pytanie tylko - CO
Aha, czyli dusza każdego z "wymazanych" będzie w innym wymiarze mieć postać 6-latka? <facepalmNAMAXAWCHOOJ>
Raczej Thanos wywołał dla siebie projekcję Gamory z czasów, kiedy ją najlepiej wspomina, nic poza tym.
Moja wypowiedz odnosiła się tylko i wyłącznie do kamienia czasu ;)
Nie twierdze że wszystkie dusze będą uwiezione w kamieniu duszy, a raczej w całkiem innej rzeczywistości, być może w Quantum Realm gdzie utknął Scott pod koniec Ant-Man and The Wasp, ale tego też nie jestem pewny bo co chwila pojawiają się co to różniejsze teorie na ten temat. Co do postaci Gamory jako dziecka, wydaje mi się że to są po prostu skutki uboczne użycia rękawicy przez Thanosa. Red Scull wspomniał że ten kamień niesie ze sobą największe konsekwencje i poświecenie, wiec Wizje Małej Gamory po "Snap'ie" są skutkami z którymi tylko Thanos się będzie musiał mierzyć po użyciu rękawicy. Wydaje mi się że to swego rodzaju klątwa, no bo jednak ukazuje mu się jedyna osoba którą kochał a zabił i to jest jego przekleństwo w tym przypadku. Trochę to wszystko Chaotycznie brzmi ale pisałem to na szybko ;)
Wesołych Świąt ;)
Myślę że oni się zdematerializowali, ale tu trzeba było by wejść głębiej w fizykę kwantową, i właśnie to by dawało możliwość żeby Ci co się "rozpłynęli/wyparowali" znaleźli się w innej "rzeczywistości/wymiarze" czego mieliśmy namiastkę w Ant-Man and The Wasp, i co pewnie będzie też pokazane w Captain Marvel. Wiesz z Marvel'em nigdy nic nie wiadomo, ja mam po prostu takie odczucie, że właśnie tak może się zdarzyć, co nie zmienia faktu że to tylko moje gdybanie a teorii na ten temat w necie są miliony.
Jakiego k...a innego wymiaru?! Skoro Thanos posiadł wszystkie Infinity Stones i pstryknięciem palcami "zażyczył" sobie, by wymazać=unicestwić połowę populacji wszechświata, to chyba tylko Jesus himself mógł to zmienić i "przenieść ich do innego wymiaru" (a Jesus jednak tam nie występuje :P)
Ja pier.dolę <facepalmNAMAXAWCHOOJ>
Zgadzam się z Tobą. Początkowo myślałem, że to Strange będzie kluczową rolą, bo mógł w międzyczasie zrobić jakieś sztuczki. I w sumie mógł, bo Thanos mówi "nie wykorzystałeś swojej największej broni", więc albo faktycznie tego nie zrobił, albo zrobił coś na kształt akcji z Dormammu. I też padły słowa dr Strange'a "spróbuj złamać zaklęcie trupa", więc skoro zginął, to tym bardziej jego zaklęcia są trwałe. No, ale Stark nie zginął teraz, więc pewnie z Thorem i Cpt. Marvel i Hulkiem jakoś dadzą radę Thanosowi i użyją kamienia czasu żeby przywrócić życie tym sprzed ludobójstwa. Wątpię żeby odratowali Heimdala i Lokiego, chyba, że ten ostatni znów zrobił jakąś sztuczkę, co byłoby przegięciem. Podobno ktoś ma zginąć na zawsze, więc obstawiam Kapitana Amerykę lub Starka jako tych, co poświęcą się za innych. Najbardziej zaszokowała mnie śmierć Wandy - wycierpiała się najwięcej podczas tych wydarzeń, ale też zginęła mając naprawdę potężną moc (w komiksach potężniejszą niż w filmach, przynajmniej na razie).
Pozdro!
Wszystkim umyka, że rękawica, wraz z kamieniami nieskończoności, uległa zniszczeniu. Wybicie połowy wszechświata było zapewne zbyt wielkim obciążeniem i wykorzystało całą moc kamieni. ;)
Rękawica owszem, wyglądała na zniszczoną, ale wydaje mi się, że dalej te kamienie tam są. Pójdę jeszcze raz, to się przypatrzę :P Jeśli i rękawica i kamienie są zniszczone, to o czym będzie kolejna część?